Zachęta i klepnięcie Ani, a oto moje odpowiedzi.
Niektóre cytuję dosłownie z innej notki z okazji Dnia Bloga ;-)
1. Dlaczego założyłam bloga?
Zawsze tego chciałam tylko nie miałam odwagi. Potem zaczęłam śledzić jeden blog, drugi i wciągnęło mnie! Stąd już tylko krok do własnej "produkcji" i tak nieśmiało, krok po kroczku..
Jednego tylko nie przewidziałam - że się odważę komuś powiedzieć o tym. Sądziłam, że to pisanie będzie tylko dla mnie. Nawet wybrałam taką stronę, która nie "poleca" i nie umieszcza blogów i kolejnych wpisów na jakichś głównych stronach. Mały cziken hihi. A potem wygadałam się przed kilkoma osobami ;-) ... najpierw była Marchew ;-) a potem "wyskoczyło" mi w odpowiedzi u Gosi na blogu...Chociaż i tak nie wierzyłam, że komuś się będzie chciało czytać hihihi
2. Czy to mój pierwszy blog?
Nie, pierwszy był firmowy ;-) I jak pisałam tam, to dopiero nabrałam ochoty na swoje pisanie! Prywatne. A piszę od marca tego roku więc staż mam niewielki.
3. Co mi daje blogowanie?
Oderwanie od rzeczywistości - w pewien sposób...Anonimowość, która pozwala na szczerość do bólu - czy to się podoba czy nie.. W każdym temacie - choć to pewnie trochę niebezpieczne. Daje mi możliwość konfrontacji moich poglądów, myśli, podejścia do różnych spraw z poglądami i spojrzeniem innych osób. A jeszcze ciekawiej jest jak ktoś skomentuje. Nawet jak ma inne zdanie! :-) Mogę się tu wyżalić na gorąco, wywalić swoje emocje, a potem zawsze można skasować, poprawić...Zobaczyć jak inni reagują na to samo wydarzenie, tyle że z dystansu...W życiu słów się nie cofnie, a szczerość nie zawsze popłaca...Nie robię tego dla poklasku czy popularności tylko dla siebie.
4. Czy coś blog zmienił w moim życiu?
Za krótko piszę, ale już myślę, że tak. Po pierwsze to egzamin i sprawdzenie siebie. Po drugie poznałam wirtualnie (a jedną Myszkę na zdjęciu ;-)) wiele wspaniałych, oryginalnych, mądrych osób, od których sporo się uczę (chociaż większość to osoby młodsze!). Każda w ten sposób napotkana osoba coś wnosi w moje życie. I tak sobie myślę, że czasami anonimowość blogowa sprzyja większej otwartości i szczerości.. Mam nawet wrażenie, że niektóre osoby znam lepiej niż osoby "w realu", a one wiedzą o mnie stanowczo więcej niż moi znajomi...zwłaszcza tych spraw, których się wstydzę, które mnie bolą a nie mam na nie większego wpływu..No i sam fakt wyboru danych blogów. W końcu jest ich kilka/kilkanaście tysięcy, a ja się zatrzymałam, bo coś mnie ciągnie tylko do kilku/kilkunastu...Poznaję życie autorek/autorów, wydarzenia z ich życia codziennego, radości i smuteczki, myśli, marzenia, w końcu styl pisania...Czytając i komentując wpisy kilku znajomych, dochodzę do wniosku, że blog to także świetna terapia grupowa ;-) Wsparcie, zrozumienie, czasami dowartościowanie i dobre słowo - potrafią zdziałać cuda! Już nawet to, że człowiek się z czegoś wyczyści, a nie zostanie przykładnie potępiony już przynosi ulgę...chociaż różnie z tym bywa...zwłaszcza jak onet poleci!
No dobrze - uzależniłam się też od blogosfery ;-) To kolejny ważny powód mojej obecności tutaj ;-)
P.S. z innej beczki...
Sznureczka "przyjemności" ciąg dalszy! Jak zwykle to musi być stado, bo to nie prawda, że nieszczęścia chodzą parami! tiiaa jasne!
Wypadła mi plomba ;-) super nie? Ale już ją załatwiłam, bezzwłocznie! To najlepsza motywacja zadbania o siebie i swoje zdrowie - AWARIA! Na mnie to najlepsza metoda, niestety.
I na koniec - wysłałam list z przeprosinami do profesorka-nerwosolka. Sam brat brał udział w redagowaniu i poprawkach./ Ma kurde talent chłopak, oj ma!
Jak na gwoździach fakir - tera ja czekam na wyrok...to jest na odpowiedź od urażonego ego profesora. Zobaczymy...
A przy okazji - dzięki za zainteresowanie i słowa otuchy ;-))
3 komentarze:
To ja też czekam na tę odpowiedź...i na nowe fotki i na njusy o Kikusi też:)))
Tak jest Myszaku ;-) boszszsz będę teraz po wojskowemu - skrzywienie bratowe hihi.
Zbiorę się dziś do notki, bo jest co pisać ;-)
buziaki
No to czekam z utęsknieniem:)))
Prześlij komentarz