19 cze 2008

Hipno-Gretkowska


Zadziwia mnie fakt przyciągania...do pamiętników Gretkowskiej. Nie rozumiem tego i nawet mi nie żal, ale fakt pozostaje faktem. To już druga część po "Polce" - "Europejka", do której podchodzę z pewną-taką-nieśmiałością, że nieee, nie przeczytam bo znowu będzie mnie drażnić, znowu będzie się mądrować i sklejać dziwne formy słowne w sobie tylko wiadomy sposób...znowu będzie wulgarnie i fizjologicznie epatować menstruacyjną krwią, pizdami i kutasami...Przeczytałam króciutki fragmencik, sam początek, kilka wpisów - forma pamiętnika więc i tekstu niewiele....ale za to ile treści! Patrzę a tu już 77 strona!! Kiedy to sie stało?!
No i wsiąkłam! Pełna hipnoza! I wiem co będzie dalej - nie oderwę się od następnych 300!!! Nawet jeśli nie wszystko wyczytam skrupulatnie i co do słowa! Nawet jeśli opuszczę kilka/kilkanaście linijek (z różnych powodów i względów) przebiegnę jej kolejny tekst po raz kolejny sprzeniewierzając się własnemu postanowieniu - nigdy więcej Gretkowskiej! ;-)
Jest w jej pisaniu coś co jest w zgodzie z moimi poglądami: tępi głupotę, hipokryzję i zakłamanie, wyciąga je na światło dzienne i kłuje nimi w oczy! Ośmiesza nasze "wyższe sfery", naszą "śmietankę towarzyską" (raczej mocno zwarzoną i skwaśniałą!), nasze "elyty"...A do tego jest feministką! I, o dziwo, nie ma wąsów, nie jest babo-chłopem, nie jest starą panną nienawidzącą facetów - bo taki mamy schemat feministki w Polsce! Demaskuje też zaściankowość, pustotę umysłową i płyciznę moralną, prymitywizm i okrucieństwo...No dobra, dosyć zachwytów - wracam do czytania

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Tu Marchew.Masz bardzo fajne recenzje, bardzo osobiste i bardzo ciekawe. A skąd masz tyle czasu na czytanie tych wszystkich książek???
Nie zachwycam się nad proza Gretkowskiej z literackiego pktu widzenia ale ja popieram i zgadzam się z tym co piszę. Poza tym nie wiem o co tyle szumu jeżeli chodzi o szokowanie bo mnie tam mało co szokuje. Szokuje mnie jedynie przemoc w ludziach i głupota.

Fjona Ogr pisze...

Hej Marchew - podczytuję wieczorami albo w autobusie. A jak mnie co chwyci to troszkę w pracy pod biurkiem hihi. Ale to baaardzo rzadko! Dzięki za komplement. Moje recenzje więc siłą rzeczy osobiste ;-)
Gretkowskiej powieści mnie nie ruszają - jedynie pamiętniki. Nie wiem na ile szczere, a na ile wykreowane. Do mnie trafia chociaż równocześnie drażni. I już.