18 paź 2008

........OSZALAŁAM!!!

Jutro jadę pobierać nauki ;-) do Warszawy.
a jak wrócę....
aaaaaaaaaaaaaaaaa! Chyba oszalałam!
Straciłam rozsądek i nie wiem co robię! Zgodziłam się, żeby Szreku przywiózł Kikę ...
Do tej pory nie znalazł się chętny na nią, a tam jest już kilka kotów. Może i na wsi kotom jest lepiej ale z drugiej strony boję się, że się zmarnuje...Nie miałam dotąd kota - dwa psy tylko i oba były z nami po 13 lat! Razem 26 lat z psami (z przerwą pomiędzy nimi). Psy "odczytuję dobrze i dobrze je rozumiem.
Z kotem miałam do tej pory tylko epizod ...w poprzedniej pracy. To był kotek, który "pracował" w magazynach i pomieszczeniach firmy jak my szliśmy do domów. Tylko, że ten kotek był za młody, za malutki. Fajny czarnulek, nazywałam go "chudodupiec" hihi. Śmieszny, cały czas wariował, a jak się zmęczył to przychodził do mnie, mościł się na kolanach i głośno chrapał...Raz nawet przyniósł mi mysz - taki był kochany. Prezes nie wiedział, że ja go tak rozpuszczam bo by mnie chyba od razu zwolnił ;-) Koleżanka namawiała mnie, żeby go zabrać bo go zmarnują. Wahałam się o jeden dzień za długo. Zapomnieli go zamknąć w pomieszczeniach, a na noc spuszczany był bardzo groźny pies. Lubię psy ale nie takie!
A teraz Kika...
Nie wiem czy się zaaklimatyzuje, czy jej będzie z nami dobrze, w blokach, w małych pomieszczeniach...no i tyle niebezpieczeństw! BALKON! Okna! A tu wysoko - 8 piętro! Pies nie łazi po oknach i nie wyleci przez balkon. Kot może wejść wszędzie! Jak się nim opiekować? Czym karmić? Tylko gotowcami i suchą karmą czy coś gotowanego? No rrany! Łikend mam z bańki! Będę siedzieć jak na gwoździach! Jednym słowem pełno-objawowa neuroza!
Ech, impulsywna istoto!
Nie miała baba kłopotu...
...a do tego wielu moich znajomych z bratem na czele NIE LUBI KOTÓW!
Będę miała pranie mózgu o to, że przy staraniach kot może być niebezpieczny ze względu na toksoplazmozę...
No, oszalałam!!!


P.S. Białołęcką przeczytałam w dwa dni! Ale nie mam kiedy zasiąść do recenzji...więc ocena za chwilę ;-)

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Hihihihi,szalona Ty:).To ja powiem tak, mam kota już od lat 11.Wiem na temat kotów wszystko i będę służyć radą i wyślę maila,bo o żarciach i odpałkach kotowych:) nie będę tutaj pisać.Jedno wiem na 100%,z tą tokso to histeria.Zrób sobie badania,ja miałam po poronieniu,bo też podejrzewali kota-jestem czysta:).Po prostu trzeba się zabezpieczać i dbać o podstawowe zasady higieny przy np.sprzątaniu jego kuwety (zawsze w rękawiczkach).Koty są boskie i ja jako przyszły terapeuta polecam kota w domu-cudownie rozładowuje emocje i wycisza.To byłam ja,Myszak.:))))

Unknown pisze...

eeee nie martw się. Koty są fajne tylko zazwyczaj mają nas w nosie. Robią co chcą i kiedy chcą ale super grzeją i mruczą do poduszki :) Balkony faktycznie są super momentem gdy chcą od nas zwiać - jak jak mój Stefan....Zobaczyłam dupe znikającą za barierkami i tyle go widzieliśmy...

A Chudodupiec hahahaha - chyba nazwe tak Kamila hahahaha

Fjona Ogr pisze...

hej dziewczyny
Kika jest słodka ;-)))
a wszelkie rady bardzo mile widziane!
buziaki

Anonimowy pisze...

Mejlos został poczęty:)))