2 lip 2009

Dzienny Patrol


Przeczytałam!!! Wreszcie!


Tym razem akcję śledzimy oczami bohaterów Dziennego Patrolu. Główną bohaterką pierwszej części książki jest Alicja, ciemna wiedźma, która po walce
z Nocnym Patrolem traci moc. Zostaje wysłana na obóz młodzieżowy w celu „podładowania akumulatorów”.
Spotyka tam Niesamowicie-Interesującego-Opiekuna chłopców, Igora,...
a zainteresowanie szybko przeradza się w pożądanie i w miłość. Albo w miłość pełną pożądania – jak kto woli. Po raz pierwszy w swym życiu poznała TO uczucie. Po raz pierwszy pokochała prawdziwie...Niestety, okazuje się, że obiekt westchnień to Inny, a co gorsze jasny mag...i dramat gotowy! Dla obojga!

Nie chcę pisać za dużo o treści, bo szkoda ujawniać zbyt wiele. Trzeba przeczytać i przeżyć. Dla mnie drugie spotkanie z Łukjanienką i „Patrolami” było smakowite, pełne silnych, rozedrganych emocji, zawiłych gierek szefów patroli, ale...
Za mało było – STANOWCZO – Antona. No, mam na Jego punkcie bzika, terudno! To moja ulubiona postać! Chociaż część książki poświęcona historii Alicji i Igora – była gorąca, prawdziwa, poruszająca – to ja i tak, cały czas, czekałam na Niego. A poza tym? Tym razem rozgrywka między patrolami, a raczej ich szefami, bardziej przypomina trudną partię szachów. Zresztą dużo jest nawet określeń związanych z szachami. Dla mnie – laika – totalna czarna magia. A jeszcze te wszystkie manipulacje, przewidywanie ruchów przeciwnika na kilka na przód... W tego typu rozgrywkach jestem cienka jak barszczyk. Ale nie ważne.
Generalnie (i krótko) – kolejna część, trochę mniej dynamiczna, ale nie rozczarowuje! Wręcz przeciwnie – poznajemy nowe postacie, nowe odcienie Dobra i Zła, obyczaje i układziki panujące w Dziennym Patrolu. I dla Antona, na końcu bo na końcu, ale ważne, że w ogóle – znalazła się rola, zadanie do wypełnienia. Co, jak zwykle, uczynił tak jak trzeba, z charakterystycznymi dla siebie pytaniami i WĄTPLIWOŚCIAMI. Akcja się rozkręca, kończy w ciekawym momencie, daje obietnicę dalszych interesujących przygód i potyczek patroli. Jedno, co muszę zaznaczyć z odrobiną rozczarowania – bohaterka Dziennego Patrolu, wiedźma Alicja, jest trochę bardziej wyrazista, krwista (i nie mam tu na myśli wampirzycy!), ciekawsza charakternie. W Nocnym Patrolu, natomiast, Tygrysek znika (wielka szkoda!!), Olgi-sowy jakby mniej, a Swietłana jest bezbarwna...i nudnawa! No, tak jest! Kolejną bohaterką, którą poznajemy trochę lepiej jest Moskwa. Wiem, że to „tylko” fantasy, ale Łukjanienko „sprzedaje” przy okazji dużo detali z życia współczesnej Moskwy i jej mieszkańców. Kolejny smaczek książki. Rosja widziana oczami fantasty! ;-)
Zaczęłam „Patrol Zmroku”....
Ech, obronię się i wreszcie pójdę na całość ;-)) Jeszcze troszkę!

Brak komentarzy: