11 gru 2008

Krok drugi: ...3..2..1...START!

Mam wyniki, wczoraj byłam u ginki...a dzisiaj - od myślenia, a zwłaszcza googlowania i czytania puchnie mi głowa!
Wyniki - większość z nich - w normie, ale...
- cholesterol! zwłaszcza zły!
- mięśniaki - sztuk dwa! niewielkie (podobno) 25 i 13 mm oba "nie modelują jamy macicy"
- no i jeszcze to: "Ze względu na podwyższone przeciwciała przeciwtarczycowe rozpoznano u chorej autoimmunologiczną chorobę tarczycy w stadium eutyreozy" (???)

Mięśniaki - pikuś - wg ginki. Jak mam zajść, to zajdę, a one pewnie urosną w trakcie ciąży, albo wcześniej...ale o tym zara!
Co do przeciwciał - nie wspomniała nic, ale jak poczytałam to mi wszystko trochę opadło...
To może być przyczyna - niestety.
Na razie ginka wzięła się za mnie ostro - nie ma czasu, nie ma czau (ona!) i zaraz (no, prawie) zaczynam Clo + luteinę + bromergon (1/4 tabl.) przez dwa cykle, a potem (jeśli nic) ostra stymulacja i cykl obserwowany.

Wczoraj miałam skrzydła u ramion jak wracałam od niej, ale dzisiaj jak poczytałam/goolowałam jakoś mi opadły i smętnie zwisają po moich tłustych boczkach...
Po primo - na hormonach pewnie nieźle upasę mięśniaki zanim jeszcze zajdę/nie zajdę (?)
Po drugie primo - co do cholery z tymi przeciwciałami?! Nawet jakiś lek miałam w wypisie do brania, ale widocznie z tej części leczenia ginka na razie (??) zrezygnowała bo "nie ma czasu-nie ma czasu"!
Tylko, że z tego co znalazłam w google wynikało, że te przeciwciała (świadczące o niedoczynności w jakimś tam zakresie albo o chorobie o nazwie jak Japończyk jakiś...o! Hashimoto!) oprócz zaburzenia przemiany materii (to by się u mnie baardzo zgadzało) znacznie utrudnia zajście w ciążę...
No i bądź tu, człowieku, mądry!
Wiem, że ginka jest endokrynologiem i wie co robi. Ufam jej, ale zawsze jest "ale"...prawda?!

Co jeszcze?

Wyniki Szreka - super! Ginka była pod wrażeniem, że mam takiego 100% Samczyka w chacie! W dzisiejszych czasach!

Kika dostaje zajoba...miauczy, wścieka się, miauczy i jeszcze miauczy!
Myślę, że właśnie zaczyna dojrzewanie i zaraz zacznie się jakaś rujka...
Nie daje mi spać od godz. 1-ej do 4-ej rano...chodzi po mnie, miauczy (pisałam już o tym?), liże po twarzy i "packa" łapką, a zignorowana zaczyna hałasować, biegać, szeleścić, zrzucać co się da...
Niedosypiam, Szreku się wnerwia i zwykle kończy się wywaleniem jej z pokoju ...Saigon! Dom wariatów...
Odrobaczyliśmy ją - mam nadzieję, że skutecznie. Mam nadzieję, że chociaż z TYM teraz nie będzie problemu.

A w pracy? Siedzę cicho udając, że nic nie wiem. Ktoś mi poradził takie rozwiązanie, bo słów (jej) nie cofnę, nic nie zmienię i nawet jeśli uzyskam jakąś przewagę nad kierownicą i mnie przeprosi lub wyjaśni - to satysfakcja będzie (zapewne!) krótkotrwała...a potem będzie wojna podjazdowa...drogą służbową, bo to w końcu kierownik.
Niech więc tak będzie - zrobię coś przeciwko mojej naturze i temperamentowi, czyli NIE ZROBIĘ NIC!
Łeb mi zaraz pęknie.
Idę spać...
Pewnie znowu będzie to bardzo krótki sen...bo Kika właśnie trenuje gardło i łapie górne C!

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

czyli jesli juz wiadomo co jak gdzie i kiedy, to kochana ogrzyco - do dzieła!!!! albo jak to mówi moja ukochana pewna osóbka - do boju!!! :) na przeciwciała zapewne powinnas dostac leki, mam kolezankę, która własnie to leczyła, a teraz jej córcia ma 2 lata!!!! :))) najwazniejsze, ze jestes w dobrych rękach i zaczynacie porzadnie działac pod kontrolą lekarza - a ja teraz juz tylko czekam na II kreski i bez gadania maja one byc :))
buziakuje

Unknown pisze...

http://www.nasz-bocian.pl/modules.php?name=Forums&file=viewtopic&t=5410&highlight=

laska poczytaj, pokombinuj ale na boga nie za lamuj sie goglowaniem. Nie warto. Na prawdę - posłuchaj starszej hihihihihihihi

Będzie dobrze, zobaczysz. Masz ogiera w domu a to już wielki sukces. Najważniejsze to zaufanie do lekarza. Sama nic nie zrobisz kombinując cos na podstawie wyczytanych wiadomości.

Powodzenia

Unknown pisze...

http://www.ginekologia.med.pl/forum/viewtopic.php?f=14&t=15799

Anonimowy pisze...

Poczytać zawsze warto żeby coś wiedzieć ale zbytnio sie tym nie przejmuj bo mozna w internecie znależć na jeden temat tysiać różnych opini...miej zaufanie do lekarza i zapytaj jak masz wątpliwość :) najważniejsze że wiesz na czym stoisz i już niedługo będziesz się cieszyć z 2 kresek :) ja w to wierze !!!! pozdrawiam

Fjona Ogr pisze...

Katrinko, Gosiu i Aniu!
Bardzo dziękuję za miłe słowa, doping i zachętę ;-)
buziaki