5 gru 2008

Biadolenie

Ciągle nic nie wiem i to głównie z własnej winy...
Zapomniałam wczoraj zadzwonić do doktorki, szit!
Dzisiaj - kiedy zadzwoniłam - była na jakimś sympozjum i nie miałyśmy o czym rozmawiać, bo wyniki są w szpitalu.
Jutro też jej tam nie ma - więc do wtorku! Skleroza cholerna!
Szreku idzie jutro na "swoje badanie"...jeśli nie zapomni, albo nie wyskoczy mu coś ważniejszego...
Co poza tym?
Kika jest bardzo zarobaczona! Bardzo! Ostatnio jak puściła pawia - znalazłam tam dwie glisty brr. Naczytałam się OKROPNYCH rzeczy na ten temat w necie i nie wiem co z nią będzie...
Odrobaczamy ją, oczywiście, ale jeśli jest tego syfu zbyt dużo?... a to młody kot...
Na studiach nauki coraz więcej, prace zaliczeniowe, za chwilę egzamin, a ja nic nie robię! A co dopiero pisanie pracy mgr?! Szit!
Jednym słowem - dupaa!
Nie lubię końcówki roku, chociaż grudzień to mój miesiąc...chociaż jest nadzieja na lepszy nowy rok.
Tak mi jakoś wszystko opada i ciąży...nos na cycki, cycki na brzuch, brzuch na kolana...
Nie lubię końca roku! Nie lubię!

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Bedzie dobrze kochana uszy do góry i naprzód:)Skreloza podobno nie boli jedynie nogi więc nic musisz czekać do wtorku:)Będzie dobrze wiec sie nie przejmuj:)Pozdrawiam wieczorową porą:)IZYDORA

Fjona Ogr pisze...

Dzięki za słowa otuchy Izydoro :-)
pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Zatem nadal czekamy :) byle do wtorku :))) 3mam kciuki rowniez za badania Szreka :) bedzie dobrze, musi byc, pozdrawiam serdecznie

Fjona Ogr pisze...

Buziaki Aniu :-))