7 sty 2009

Zima

No i jak tu nie lubić zimy? No jak?
Szłam dzisiaj rano do pracy, a właściwie skrzypiałam sobie po śniegu, szybciorem bo spóźniona nieco byłam i dla rozgrzewki, bo zimno, no! ;-)
Tak więc szłam, śnieg skrzypiał, mróz siarczysty (tak teraz się określa temperatury nieco poniżej -10C) sobie mroził, ludzie w samochodach i pieszo również spieszyli do pracy...
...I nagle zobaczyłam taki oto obrazek!




No i musiałam cyknąć kilka fotek moim telefonem ;-) Musiałam!


Kika znowu ma robale. Znowu kilka się jej ulało dzisiaj. No cóż, teraz już nie panikuję bo wiem, że da radę! Twarda jest! Odrobaczymy ją za chwilkę, niech tylko jeszcze minie ten tydzień, bo wet mówił, żeby jej dać troszkę czasu.

Zaczyna mnie boleć brzuch - oczywisty znak nieuchronnego.
Nie spodziewałam się, że będzie inaczej. Mam nadzieję tylko, że nic mi tam nie urosło i zostało w postaci torbiela tfu-tfu!

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

ojjj jak pięknie :)))) dla Kiki zycze szybkiego odrobaczenia, kurczaki ze te nasze zwierzaki tez tak choruja noooo....
a co do brzuszka i bolesci... ja czekam :))

Anonimowy pisze...

Piekne zdjecia :) ja w Norwegii a tesknie za sniegeiem i mrozem...czlowiek powinien miec i wiosne i lato i jesien i zime...a tu ostatnio jakos tylko wiosno-jesien...chyba musze zmienic miejsce zamieszkania heheh :) a co do Kiki to powoli malymi kroczkami i zostanie bez tego paskudztwa...bleeee a co do brzuszka to czakam co z tego wyniknie :) pozdrawiam serdecznie

Fjona Ogr pisze...

Kasiu :-)
dzięki za wsparcie. Też żałuję, że nasze zwierza kochane muszą chorować...wystarczy, że my chorujemy! One mogłyby dla odmiany być zdrowe..ech!
A co do brzucha - dzięki, ale ja nie czekam.
buziole

Fjona Ogr pisze...

Ania76
aż dziwne jak piszesz, że w Norwegii też nie ma śniegu.
No, chyba, że już do tej pory coś się zmieniło? ;-)
Wszystko to teraz popieprzone! Jesień w zimie, wiosna latem...
Brzuch boli i wiem co z tego wyniknie...
buziole :-))