Mamie śnili się zmarli - mój ojciec, babcia i wujek...Jak żywi...bardzo wyraźnie. Mnie się ojciec śni bardzo rzadko, może na początku trochę częściej.
Nie wiem czemu nasi zmarli obsiedli matkę we śnie i czegoś od niej chcieli? Ostrzeżenie? Jakiś zły znak? Na koniec któreś z nich (nie ojciec) powiedziało jej, że jestem w ciąży (tiaa jaasne!) i dziwili się czemu ona jedna o tym nie wie…
Sny były tak uporczywe, że chociaż się w trakcie nocy budziła – kiedy zasypiała śniła to samo dalej. No, nie wiem jak to rozumieć…
Za to mnie się śnił blok (jak mój i nie mój) i schody na klatce. Bez poręczy ale za to z jakąś dziwną przepaścią między tymi na górę, a tymi na dół. Wchodziłyśmy z mamą na górę, ona pierwsza. W pewnym momencie straciła równowagę i prawie spadła ale w ostatniej chwili złapała dłońmi o jakiś występ na schodach za przepaścią… Krzyczałam, żeby się trzymała i ściągałam kurtkę, żeby mieć większą swobodę ruchów, kombinując jednocześnie jak ją sięgnąć pokonując mój lęk wysokości…Na początku mama szarpała się i próbowała podciągnąć ale szybko straciła siły i patrzyła na mnie dziwnie trzymając się tylko…jakby się poddała…nie walczyła tylko czekała jak jej pomogę…Bardzo poruszył mnie realizm tego snu! A jednocześnie jakieś odzwierciedlenie rzeczywistości – znowu mam ją wyciągać z kłopotów? Znowu to ja mam coś naprawić, pokonując własne lęki? Boszsz! Żeby się tylko nie spełniło! A może zbyt dosłownie ten sen odczytuję? OBY! Oby to oznaczało zupełnie coś innego niż kłopoty z matką!
Tfuj-pfuj! A kysz maro!
1 komentarz:
Ach te sny...moze to dlatego ze masz teraz tyle na glowie i snia Ci sie takie rzeczy ...mam nadziej ze to nic nie znaczy :) pozdrawiam
Prześlij komentarz