20 lip 2009

Niedzielnie

Noga ozdrowiała, antybiotyki pomogły...Cieszę się, bo wyglądało to nieciekawie.
A poza tym?
Wakacje w pełni. Nasz urlop dopiero w drugiej połowie sierpnia, jest nawet nadzieja, że gdzieś wyjedziemy...
A do tego czasu?
Tyle miałam planów, co też będę robić po obronie...ech...
Niby mam o niebo więcej czasu, ale jakoś tak rozłazi się i przecieka między palcami.
A ja jak zwykle mam zrywy - coś bym robiła, sprzątała, kupowała...tylko, że przysiadam na chwilkę, a tu zapał mija. Czy to jeszcze zmęczenie czy już totalne lenistwo? Oto jest pytanie.

Najlepszym lekarstwem na stresy, najlepsza rozrywką i odskocznią jest Kika.
Z jednej strony ciągle rozrabia i wymyśla coraz to nowsze wygłupy, a z drugiej coraz częściej jej się zdarza wskakiwać na kolana czy ramiona i domagać się pieszczot.
Słodka ;-)) Daje nam dużo radości. Fajnie, że jest!
Najlepszym dla niej zajęciem jest wysiadywanie na balkonie i czekanie na żuczki majowe (tak się to chyba nazywa). Zaczyna się polowanie, a jak któregoś złapie zanosi go do domu i bawi się nim...a potem zjada, albo i nie. To jednak drapieżnik. ;-) Wyłapuje także wszelkie muchy z domu. Kiedy jakąś zobaczy robi taki raban, zwłaszcza jak nie może dosięgnąć, bo mucha siedzi na przykład na suficie albo lampie, że na ogół Szreku musi wkroczyć i ją podsadzić. Mam za darmo komedię! Ostatnio złapała pająka – brrr! Nienawidzę ich! Ale na przykład mrówki, szczypawka i taki długi, czarny robal jej nie smakowały. Mam tylko nadzieję, że nie zje kiedyś czegoś naprawdę niestrawnego, albo trującego...
Wesoło z nią mamy :-))

A jako bonusik - kilka fotek ;-))


Takiego robaczka upatrzyłam na jednej z wycieczek...



a tu Ludożerka na szafie, bo wyżej już nie można!


a'la kjujewna - właśnie upatrzyła muchę....zaraz się zacznie!! ;-))

... no i koszykarka jedna ;-)

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

:) pociechy z niej co nie miara :D asiaw

Fjona Ogr pisze...

;-))
oj tak! Codziennie coś nowego ;-))

Myszaki pisze...

Mój Miecz robi to samo, zjada, jak ja to mówię bąki na środku pokoju przede mną jak czipsy:). Kochana ta koteczka, ja se chyba fundnę jeszcze jednego kotecka:), samiczke, hihihi. Będa się rodzić w sierpniu:)

Fjona Ogr pisze...

hej Myszaki ;-))
to dobrze, że Twój robi tak samo bo już myślałam, że to ta moja taka drapieżna...
Drugiego kotecka chcesz, powiadasz? hmmm...nie ukrywam, że bardzo mi szkoda naszej waryjatki jak sama zostaje i czasami zastanawiamy się nad drugim. Ale wtedy to chyba by chatę rozniosły hihi ;-))