12 wrz 2008

Zamykam budkę... :-D

Urloop!! :-)

Nareszcie - wyczekany...[cichutkie: "jupii" w tle]
Taki prawdziwy z wyjazdem!
Jest mi dobrze!
Wczoraj był pierwszy wieczór urlopu (czytaj: WOLNOŚCI). Siedziałam przy kompie, piłam pyffko i wrzucałam wolniutko na luz. Jak to brzmi? L U Z !!!

Poczytałam znajome blogi (no, to już nałóg! Uzależnienie.), trochę poszykowałam, ale bez przesady! Zdążymy zrobić resztę dzisiaj, chociaż ze wstydem przyznaję, że sporo tego zostało na ostatnią chwilę :-)
Ale to już nasza tradycja rodzinna! Zawsze tak miałam - wszystko na ostatnią chwilę. Nauka tuż przed egzaminem, pisanie prac (zaliczeniowych czy licencjackiej) prawie tuż przed terminem oddania...No nie umiem inaczej. Ale za to jaka mobilizacja wtedy następuje! Jakie siły w człowieku się znajdują nie wiadomo skąd! hihi
tiaa tylko to niestety kosztuje też sporo nerwów i kolejnych siwych włosów.

Jakie to miłe uczucie, gdy nie trzeba biegać-ganiać, myśleć ile jeszcze spraw do załatwienia, no jednym słowem fantasztik!

A więc...już za minutkę zamykam budkę... ;-)
Tak sobie tylko myślę, jak ja wytrzymam takie odstawienie od neta, blogów-nałogów?? To też będzie ciekawe doświadczenie ;-) Obym nie miała za dużo czasu na myślenie hihi.
Trzymajcie kciuki za pogodę, żeby nam głów nie pourywało - z całą resztą sobie sami poradzimy! hihi
Do zobaczenia/poczytania po powrocie za tydzień.
Pa :-)))


2 komentarze:

Anonimowy pisze...

ooooooooooo to wypoczywaj radośnie i wracaj promienna...bo zimno tu u nas :)

Anonimowy pisze...

a to byłam ja - Gośka