2 wrz 2008

Wspaniały wynalazek - telefon komórkowy!

Lubię kiedy brat dzwoni - wiem wtedy, że tam u Niego, tysiące kilometrów stąd jest dobrze. Lepiej by było gdyby już był TU! Ale jeszcze te dwa miesiące wytrzymamy - On tam, a my tutaj! MUSIMY!!!
Nie lubię moich snów! O Nim - tam... Zawsze niosą niepokój i wewnętrzny strach! Szreku się wnerwia, że jakieś pierdy mi się śnią, ale wiem, że też się niepokoi. Tylko nie może tego okazać. Ech, te chłopy ;-)
Dobrze, że brat ma telefon - może dzwonić w każdej chwili. Przysługuje mu codziennie kilka minut na rozmowy telefoniczne - ok 10-ciu na stacjonarne i 4 na komórkę...ale jakoś zawsze nas rozłączają po dwóch i troszkę... :-(( Nic to! Ma swoją komórkę, za każdą minutę płaci słono, ale za to możemy być w kontakcie! W każdej chwili może zadzwonić. Chociaż i tak czuję czy mu tam bardzo źle, czy niebezpiecznie...no, czuję to... My chyba mieliśmy być bliźniakami - tylko coś nie wyszło! Mały ponad dwuletni obsuw hihi.
Mają tam teraz chłopaki upał - 50 stopni w cieniu! Jak wrócą, przeżyją szok termiczny - to pewne!
Fotki są stamtąd, oczywiście!
Trzymam kciuki, gryzę pazury, staram się nie oglądać wiadomości i nie słuchać wieści...CZEKAM! Czekamy!
Bądźcie tam bezpieczni i wracajcie szybko!!!


2 komentarze:

Anonimowy pisze...

To ja też trzymam kciuki, mocno, mocno:)))
http://czekajac-na-myszatko.blog.onet.pl

Fjona Ogr pisze...

Dzięki Myszaku :-D
zaraz zaglądam na nowy blog!!