30 gru 2011

Impreza szalona i z przytupem będzie!

Niestety, sytuacja rozwijała się w tempie błyskawicznym.
Ogrzyk płakał coraz częściej, niby bez wyraźnego powodu, ale szybko okazało się, że powodem był brzuszek. Dobrze, że, na wszelki wypadek, rano zapisałam nas do pediatry, bo wieczorem nie było już ciekawie… Do dotychczasowych objawów doszła biegunka. Częstotliwość tej upierdliwej dolegliwości rosła również błyskawicznie, żeby wieczorem osiągnąć poziom 1 pampers na 45 minut!
Gardło paskudne, kaszel brzydki, coś tam się już „odrywa”, brzuszek biedny, na szczęście nie zaogniło się zapalenie pupy (czyżby jednak to była wina tych pielucho-majtek?) – to po wizycie u lekarza. I oczywiście antybiotyk. Szit! Na szczęście noc była spokojna, bez dodatkowych atrakcji. Mały przyszedł do nas – uwaga! – dopiero po 6-ej! I nie męczyła już tak biegunka, kaszel jakby mniejszy, temperatura też. Niestety po antybiotyku problemy z brzuszkiem wrócą, znam Ogrzyka.
A rano, Szrek zajęczał, że boli go gardziołko! Szit, szit! I ma temperaturę. I wszystko jasne.
Sylwester a’la piżama party organizuję – ktoś chętny?
Bilet wstępu to przynajmniej katar. Może też być kaszel lub temperatura.
Jojczenie zarezerwowane dla mojego Szreka, oki?!

pees! Boszsz, jaka ja jednak skromna jestem - o sobie ani słowa!
A mnie stresy (głównie!), zakupy targane całymi siatami i wystawanie przy szykowaniu kolacji w Wigilię odbiły się teraz na kręgosłupie. Chodzę jakbym miała kij w tyłku! Tak, góra jeszcze jakoś "pracuje" i się rusza, ale od pasa w dół - twardy, bolesny kamień! Ani siedzieć, ani leżeć, a więc chodzę sobie... krzywo i paralitycznie kołysząc się w dziwnych kierunkach, dziwnie stawiając nogi, raz na jakiś czas sycząc (częściej bluzgając) pod nosem, raz na jakiś czas podskakując z bólu. To ostatnie dopiero musi zabawnie wyglądać, ech!
No, to byle do siego roku!

6 komentarzy:

Kobieta z drugiej strony lustra pisze...

No na szczęście my się nie kwalifikujemy - ale tylko dlatego że właśnie niedawno Jula przestała tfu tfu kaszleć :/ Zobaczymy co będzie po pobycie u tfu tfu Teściowej ;))) Wszelkiego najwspanialszego w Nowym Roku! Wymyślcie sobie jakąś przyjemność dla całej trójki i spędźcie ten wieczór inaczej - radośniej. Głowa do góry i pamiętaj - równoważyć Wigilię!!! ;)))) czill Fiono!!

Fjona Ogr pisze...

Tak jest Kobieto - pełen chill i równowaga ;-)) Będę się znieczulać hihihi. Buziaki

Kobieta z drugiej strony lustra pisze...

I niech Ci chłop masaż zrobi na ten DÓŁ bolący no!!!! Przecież Cierpisz!!! Miłego znieczulania!

agnieszka pisze...

Jakieś fatum na koniec roku, nie tylko u Ciebie. Mi właśnie skoczył poziom wściekłości dzikiej - mały po nowym roku musi mieć badania krwi bo coś się pani doktor nie podoba, a Anka dalej na antybiotyku mi marudzi.
DOŚĆ MAM!!! I kręgosłup mnie rypie też po Świętach i od noszenia mojego gówniarstwa - psikam ketosprayem i łykam ketonal i boli dalej, masażu mi trzeba... Ale dopiero w Nowym Roku znajdę czas :( Albo i jeszcze w następnym pewnie.
Ale kupiłam sobie dziś na pocieszenie wielkie pudło trufli :)

ania mama t. pisze...

kurcze , fjona - juz ja cie mialam opierniczac , ze denerwujesz sie na zapas ,ale niestety cie nie opiernicze , bo ci sie faceci faktycznie pochorowali :-(,u nas poza moim panikowaniem i jedza straszliwa przedokresowa wszystko ok, no moze pozatym , ze latam za mlodym , a on albo dzikuje , albo mendzi;-)
u nas tez szykuja sie szalenstwa pt: polozymy mlodego spac, i moze wytrzymamy na nogach do 22 :-D
calusy i do siego :-) i prosze mi ten bol pleckow znieczulic pozadnie ;-)

Fjona Ogr pisze...

Agnieszko, no masakra z tą końcówką roku! Czytałam u Ciebie o chorobach i nerwach (to drugie chyba absolutnie uzasadnione) ... Ja, tak samo jak Ty, obiecałam sobie poprawę i zajęcie się swoim zdrowiem ... kiedyś tam ;-)) ja też łykam ketonal i smaruję maściami i też guzik pomaga! Chyba sobie zaordynuję okłady z kota (żeby tylko ta mała cholera chciała troszkę poleżeć gdzie trzeba!) i Szrekowy masaż...
Spokoju i zdrowia życzę ;-)

Aniu, no widzisz się zepsuło na koniec roku i już! Ech...
Życzę Ci, żeby Młody Wam mniej dzikował, poszedł grzecznie spać, i żeby jego rodziciele mogli spokojnie i miło spędzić czas tej ostatniej w roku nocy! A jak będą mieli ochotę iść spać przed północą - to niech tam. Mnie w zeszłym roku Szreku na szampana musiał budzić i co z tego ;-)
buziaki i wszystkiego dobrego Wam życzę!