22 kwi 2012

Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce…

... pewna Kobieta zaprosiła mnie do zabawy.
Minęło czasu mało wiele i nagle wtem, po kolejnym tygodniu albo dwóch, udało mi się doprowadzić rzecz do finału.
Niesamowite.
Aplauz.



Nie będą to cnoty (Ogry takich nie posiadają). Napiszę raczej kilka faktów o mła ;-)
Dobra, do rzeczy:

1. Nie lubię zakupów ciuchowych. No, nie i już! Nie wiem czy to kwestia braku kasy, gustu czy figury (bo mój rozmiar się zaczyna tam, gdzie sklepowe się kończą).
2. Szybko się, niestety, uzależniam. Wiadomo: geny! Jestem absolutnie uzależniona od muzyki, książek, blogosfery, czekolady (koniecznie mlecznej, bez dodatków), niektórych ludzi (moich chłopaków na przykład), piwa, kawy, sera żółtego, lodów Cafe Latte... nawet jak zaczynam chrupać paluszki, to już po chwili nie mogę przestać…
3. Mam fobie - pająki i lęk wysokości. Pajączek nawet maluni – i tak wywołuje we mnie obrzydzenie, panikę i chęć ucieczki. Koniecznie z krzykiem i obłędem w oczach. No, paskudztwo! Chociaż pożyteczne. Lęk wysokości, choć absurdalny (mieszkałam całe życie na 9-tym piętrze, teraz ze Szrekiem na 8) - jest, był i będzie. Kiedyś były jeszcze zastrzyki (i pobieranie krwi) - jakoś z dzieciństwa mi zostało. Chociaż to już praktycznie nieaktualne. Ciąża mnie wyleczyła – tyle mnie pokłuli, że mi przeszło. W zasadzie te cholerne pająki zostały. Nawet film „Spiderman” nie pomógł. Fuj!
4. Mam pamięć absolutną – moja zmora! I Szreka też. Czasami chciałabym się zresetować, ale na razie nie wiem jak. Chociaż z drugiej strony ułatwia życie, bo ktoś musi pamiętać o rachunkach i innych ważnych terminach!
5. Jestem niesamowitym leniem – zwłaszcza teraz, przy Szymku to widzę. Mieszkanie wygląda jakby przeszedł tędy tajfun, albo jakieś tornado. Zresztą od dwóch lat przechodzi – codziennie.
6. Uwielbiam taniec – gdybym miała ze 20 cm więcej i ze 30 kg mniej zapewne byłabym teraz emerytowaną baletnicą. Albo jakąś inną „Czarną mambą”. Ha!
7. Nie umiem gotować, nie czuję kuchni. Gotuję, nawet zjadliwie, ale robię to bez przyjemności i polotu.

A do zabawy zapraszam Anię, mamę T. i Elsę. Chętnie poczytam o Was.

6 komentarzy:

Kobieta z drugiej strony lustra pisze...

:)) no widzisz, jeszcze tylko jedna Ci została :D ja pająków też nie cierpię, ale morduję (choć ze wstrętem ;)) zamiast pamięci mam sklerozę a zakupy lubię tylko w ciucholandach :D pisz pisz jak się rozpędzisz to pójdzie łatwiej :)

ania mama t. pisze...

fiu fiu - nie lubisz pajakow - to ciezko bys miala z moim dzieciem ;-) , a zakupow to i ja nielubie - zadnych , a szczegolnie ciuchowych - bo mi sie nie chce przebierac i mam za duzo rzeczy z soba itd.
to co ja mam zrobic , skoro mnie juz nominowalas? :-)
calusy

Fjona Ogr pisze...

Kobieto,
spróbuję napisać z rozpędu. Może się uda w końcu ;-)

Aniu,
faktycznie nie napisałam co i jak. Już sie poprawiam. Wklejasz u siebie logo, podajesz osobę, która Cię nominowała, piszesz o sobie 7 faktów (albo grzechów, albo cnót) i nominujesz do zabawy kolejne osoby (chyba 7 ale ja nie zrobiłam aż tyle, bo większość dziewczyn już o tym pisała).
buziaki

Elsa pisze...

No dobra, to się zmobilizuję i coś napiszę :)

kattrinka pisze...

haha, no prosze o tym nie pomyslałam ;) co do pamieci to tez moja zmora... a tak czasem chcialabym zapomniec ;) co do kuchni... staram sie jak moge, ale tez poprostu nie moge... nie czuje :( no ale cóz jak mam dwóch głodomorów z wyjatkowym podniebieniem musze znosic ;)
Buziakuje

Fjona Ogr pisze...

Elso, napisz :-) poczytam chętnie

Kattrinko, bo my, tak w zasadzie, gotujemy dla NICH, dla naszych facetów ;-)) Prawda? Ja też się staram dla nich. Warto!