29 paź 2010

Mały Ogrzyk był chory i leżał w łóżeczku ...

Dzwoniłam, pytałam, marudziłam, się zestresowałam... i czekamy.
Nadal...
wciąż...
Obserwujemy bez wspomagaczy. Na razie.
Mój strach rośnie, ale ja raczej panikara jestem więc...
A profesor w stylu Szreka - spookooojniee, luzik, poczekamy, poobserwujemy, nic się złego nie dzieje więc bez paniki!
Tak tylko facet potrafi!!!!!
No, to poobserwujemy jutro.
Dzisiaj po porannej sraczce umysłowej i totalnej panice (że o wyrzutach sumienia nie wspomnę!!), Ogrzyk miał się chyba nieźle. Zmienne nastroje Małego były skrajne, ale nie było masakry.
Dostałam w kość, nie powiem, ale to jest wliczone w status mamy.
Zaczynam się przyzwyczajać.

Proszę o kciuki za mojego małego Ogrzyka. Za Jego zdrowie!
Dziękuję! :-))




4 komentarze:

ania mama t. pisze...

kochana - wszystko bedzie dobrze!
dobrze zrobilas - intuicja nie klamie!
szymus slodki i dzielny jest i wyzdrowieje niedlugo.
nie dawaj mu bez potrzeby antybiotykow.
popros jesli bedziesz znow u lekarza o badanie krwi na crp.
nasza lekarka prawie przy kazdym przeziebieniu to robi (malutkie klucie w paluszek - wynik za 5 min.). ono pokazuje czy to wirus czy bakterie - przy wirusie antybiotyk nie ma najmniejszego sensu- tylko szkody wyzadza niepotrzebnie,a przy bakteriach na odwrot ;-).
my mlodzika ratujemy inhalacjami 3 razy dziennie - wiem ,ze mozna aparat do inhalacji w polsce kupic z maseczka dla niemowlat (woda z sola fizj.)i nie jest az taki drogi - a czyni cuda!
trzymajcie sie - mlodzik bedzie niedlugo zdrowy - uszy do gory i pamietaj - my mamy wiemy najlepiej co naszym dzieciom trzeba :-)))
pa

Anonimowy pisze...

Ale Szymek jest słodziutki!!!!Cudowny! A jaka bujna czupryna...:)Wspaniały. Życzę dużo zdrowia i dla Mamusi spokoju i cierpliwości. Będzie dobrze!
Trzymam kciuki
Buziaki słodziaki
naufrago

ania mama t. pisze...

fjona - wszystko u was ok?
pozdrawiam cieplo

Fjona Ogr pisze...

Aniu,
jestem tylko nie mam na nic siły :-(
Z Małym wszystko dobrze, ale i tak miałam wątpliwości, a nawet chwile totalnej paniki (o tym w następnej notce). Co do badania krwi na crp - boszsz! jak ja bym chciała, żeby moja lekarka mi takie coś zrobiła, a nie ładowała mnie antybiotykami za każdym razem! A co dopiero Szymka! Nie podejrzewam, żeby w naszej przychodni coś takiego było, bo to pewnie KOSZTUJE! Ech, szkoda słów!
dzięki za otuchę i wsparcie :-)

Naufrago
dziękuję za kciuki i komplementy w imieniu Słodziaka ;-))
buziakujemy i papa