26 lip 2015
Z cyklu: „Rozmowy z 5-latkiem”
Wracamy z przedszkola:
- Dobry był obiadek? – pytam – zjadłeś fileta z indyka? – (zupełnie niepotrzebna dokładność!)
- Filet z indyka? - aż przystanął - to był kotlet! Kotlety nie są ze zwierzątek! - stwierdza kategorycznie
- A z czego? - drążę zupełnie niepotrzebnie
- Kotlety są ze sklepu! Zwierzątek się nie je, są potrzebne. Pieski i kotki są potrzebne. I milutkie. Krówka jest potrzebna, pyszne mleko nam daje. No i bolałoby krówkę gdyby się ją jadło...
Zmieniam temat, bo nie wiem co powiedzieć... Czyżby groził nam wegetarianizm?
Ubrałam się kiedyś w spódnicę
Ogrzyk pyta - Mamo, a Ty jesteś królewna?
(hłe hłe - zarechotała Orzyca - chciałabym, chciała...)
Pe.eS.
Wszystkiego najlepszego dla Anek i Krzyśków! Spełnienia marzeń, oceanu cierpliwości, zdrowia, zdrowia i jeszcze kasy ;-) ... czego i sobie i mojemu Ogrowi życzę ;-))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
5 komentarzy:
Wszystkiego Naj - moje ulubione Ogry :-)!!!
ps.my zredukowalismy mieso do minimum - sprawka Tadeuszka :-)
U nas redukcja mięsa będzie trudna - Ogrzy syn (tak jak jego ojciec) baardzo lubią mięsko! ;-) Na razie zostaje nam omijanie trudnego tematu, a kiedyś, po uświadomieniu skąd (oprócz sklepu) bierzemy mięsko - zobaczymy... Hipokryzja i zakłamanie?
buziaki
Wow, już takie tematy :)
Elso!
Nie mam dostępu do Twojego bloga no! :-(
Za długo byłam na "stendbaju", a chcę czytać co u Ciebie! Daj znaka co mam zrobić/wpisać i gdzie ;-)) buziaki
... i fajnie, że zaglądasz.
Hej, wysłałam Ci zaproszenie, pewnie już będzie
Prześlij komentarz