Jestem, żyję ... i daję znak-sygnał, żeby mi bloga czasem nie skasowali.
Byłam w czarnej dupie, otarłam się chyba nawet o depresję. Ale moje chłopaki, mój charakter, znak zodiaku czy inne woo-doo nie pozwoliły mi "zanurkować"...
Choć łatwo nie było - zwłaszcza w pracy (tak, jak się spodziewałam).
Może kiedyś do tego wrócę, a może wcale nie warto?!
Chcę znowu pojawiać się, pisywać (bo tego mi brakuje) i czytać, co u innych ;-)
buziaki dla wszystkich!
4 komentarze:
czekalam i sie ciesze :-) - nawet bardzo - buziaki kochana
no nareszcie jesteś!!!!:-)))
naufrago
Cześć dziewczyny! Jestem :-)
Nareszcie. Ja też wróciła, choć po znacznie krótszej nieobecności !
Prześlij komentarz