Byliśmy na konsultacji u chirurga. Jest jednak problem. Pani doktor określiła to jako stulejka niefizjologiczna. Ale i tak kazała czekać i bacznie obserwować. Takim maluszkom nic nie chcą robić w tym temacie – no, chyba, że jest problem z oddawaniem moczu w ogóle. Wtedy ciachanie natychmiast. Ogrzyk na razie puszcza niezłe strumienie i oby mu tak zostało. Mamy tylko sprawdzić czy nie było po drodze jakiegoś stanu zapalnego i czy nie ma zmian w drogach moczowych. W przyszłym tygodniu idziemy na usg i będzie wiadomo czy oki i czekamy, czy konieczna będzie jakaś interwencja już teraz. Bardzo podobała mi się postawa pani doktor. Nic na siłę, bez pośpiechu, czekamy na rozwój sytuacji – chyba, że usg będzie kiepskie. Mamy „ćwiczyć” skórkę, ale delikatnie, aby nie popękała, pilnować, żeby nie było stanów zapalnych, a ewentualny zabieg w przyszłości.
Może nie będzie potrzebny?
Może Ogrzyk sam sobie poradzi przy naszej niewielkiej pomocy?
6 komentarzy:
mowilam ,ze wszystko bedzie dobrze ? (ania sie madrzy)
mlodzik sam sobie da rade ;-))),dzieci sie w pewnym wieku bardzo interesuja czesciami ciala, obojetnie czy to reka,czy cos innego :-))
pa
hej Aniu,
mam nadzieję, że Mały da sobie radę sam! I możesz się mądrzyć, a co. ;-)
I miej do tego rację i będzie super.
papa
Powiem Ci, że u mojego czterolatka nadal trzeba "ćwiczyć" bo idzie z lekkim oporem. Ale ciecie to ponoć nic strasznego ,znieczulenie miejscowe i ciach, po kłopocie. Nie martw się i ... ćwicz :)Aqulec
hej Agulcu
pani doktor też nam mówiła, że ciachanko to nic takiego, ale zawsze lepiej żeby nie musiało tego być ...
I ćwiczymy ten malutki sprzęcik, ćwiczymy ;-)
będzie dobrze :*
Kobieto hej :-)
mam nadzieję, że będzie dobrze! Dzięki i papa
Prześlij komentarz