4 mar 2011

ROCZNIAK!!!

W środę Szymonek skończył rok! :-))

... Od rana wspominaliśmy ze Szrekiem TEN DZIEŃ!
On - moje smsy, decyzję o cesarce i wariacką jazdę z pracy do szpitala ...
Ja - za wysokie ciśnienie, leżenie na porodówce, strach, porody odbywające się tuż obok, strach, osamotnienie, bezradność, strach i niepewność ...

Jak, kiedy to zleciało?? Nie ogarniam, nie pojmuję!
Wydaje się, że dopiero zobaczyłam dwie kreski na teście, dopiero co byłam „ciężarówką” odliczającą kolejne tygodnie, a tu już ROK … jak z bicza! ;-))

Jak bardzo Ogrzyk przez te 12 miesięcy się zmienił, jak wyrósł! A jak my się zmieniliśmy!
Ile się już nauczył, jak bardzo stał się ruchliwy i komunikatywny (na swój sposób)…
Uwielbiam jego – „ maaa-ma!” i dźwięczne „nie!” lub „E-e!” akcentowane wielokrotnym kręceniem głowy. Stanowczo nadużywa tego słowa, według mojej opinii hihi ;-)))
Tak fajnie nauczył się pokazywać czego chce! Bierze coś do ręki lub dotyka tego, po czym „przybiega” do mnie, wiesza mi się na koszulce (wszystkie mam teraz z nieprzyzwoitym dekoltem, że o poszczypanych cyckach nie wspomnę) i pokazuje jeszcze raz ten-to palcem. A to wszystko przy dodatkowym „tłumaczeniu słownym” (którego na razie nie rozumiem…co ze mnie za matka?!).
Umie/potrafi włączyć radio, a czasami jak dorwie się do pilotów – także TV!
Wysyła puste smsy lub dzwoni do mojej znajomej (która ma pecha być pierwsza na liście „kontaktów”) , wciskając wszystkie przyciski po kolei, włącza mi w telefonie funkcje, o których istnieniu nie miałam pojęcia i których nie umiem potem wyłączyć!
Molestuje kotę (która sama nie może się zdecydować czego chce – raz daje Ogrzykowi po łapach, a innym razem nie może się powstrzymać i cały dzień kręci się koło niego).
Raczkuje z szybkością światła, sam schodzi z wersalki (!!), chodząc przy swoim "pchaczu" próbuje już samodzielnie odwrócić go i zmienić kierunek ruchu.
Ucieka przy przewijaniu i ubieraniu, buja się i kołysze (czyli tańczy!) jak tylko usłyszy muzykę … odkurzacz i suszarkę. ;-))
Gryzie meble (szkodnik jeden), liże szybę w oknie balkonowym, a ostatnio przyłapałam go na tym, że chce spróbować kotę. Dosłownie! ;-)) Otwiera buzię i pochyla się coraz niżej nad kocim futrem… Ależ się zdziwi jak kiedyś nie zdążę go powstrzymać i uda mu się! ;-))
Jest przekorny i nieposłuszny - co dzień sprawdza moją cierpliwość robiąc to, czego mu nie wolno. Czemu tak myślę? Bo zanim TO zrobi, patrzy na mnie wyciągając w zabronionym kierunku swój mały paluszek (przewody elektryczne, elektronika, szklane drzwiczki od szafki RTV), a kiedy zaczynam go upominać lub krzyczeć – uśmiecha się szeroko z rozkosznymi dołeczkami w policzkach i łobuzerskim błyskiem w oku! ;-)))
I tak dalej …długo mogłabym jeszcze wyliczać.

A ja?
Jaki ten rok był dla mnie?

Nigdy wcześniej nie byłam tak zmęczona.
Nigdy wcześniej tak mało nie spałam przez tak długi okres czasu.
Nigdy dotąd tak mało nie przeczytałam książek w ciągu roku… i nie bolało mnie na raz w tylu dziwnych miejscach, bo kręgosłup to już pikuś…

Ten rok był dla mnie prawdziwym „dniem świstaka”


Nigdy wcześniej nie czułam tak intensywnie,
każdym nerwem, każdą cząstką mnie,
że ŻYJĘ!


I poznałam nowy, najpiękniejszy dźwięk na świecie -
śmiech mojego Synka!



Szymku kochany!

Rośnij nam, bądź zdrowy, rozwijaj się tak dobrze (albo nawet lepiej) jak do tej pory i bądź tak cudny, jak teraz jesteś.



Kochamy Cię bardzo!

5 komentarzy:

ania mama t. pisze...

no nareszcie !!!!!!:-))
STO LAT STO LAT NIECH ZYJE ZYJE NAM !!!!!
duzo sie wydazylo w waszym wspolnym zyciu i duzo sie jeszcze wydazy.
ja jestem przy kazdych urodzinach mlodego strasznie wzruszona i wspominajaca.
Mam ci cos Powiedziec ?- twoj synek TAK DUZO POTRAFI - bardzo - wierz mi (mam w tym doswiadczenie ;-) ciesze sie strasznie wspominajac strachy i niepewnosci.
bilans twojego roczniaka - wspanialy :-)
gratuluje i zycze jeszcze niezliczonych pieknych chwil razem

kattrinka pisze...

a ja przyłączam się do życzen i Szymeczku kochany rośnij na pociechę mamusi, tatusia i e-ciotek duży i zdrowy!!! ;)
Ale Twoj chłopak rośnie jak nie wiem co!!! Tak czytam i podziwiam, superancko ;)
Buziakujemy Was mocno

Fjona Ogr pisze...

Aniu,
nie dziwię się Twojemu wzruszeniu przy kolejnych urodzinach Tadzia. Ja sama wzruszyłam się jak stary siennik - jak zwykle ostatnio hihi.
Dzięki za życzenia i gratulacje
buziakuję

Kattrinko,
dziękujemy za życzenia. Twój Alanek też nie przesypia swojego czasu! To już za chwilę siedem miesięcy!!! I napisz wreszcie co u Was!
buziaki papa

Anonimowy pisze...

i chyba nigdy wcześniej nie byłaś szczęśliwą mamą... zdrowia!asiaw

Fjona Ogr pisze...

Asiu - zgadza się!
:-)))))))))))))))